Aktualności Wiadomości telewizyjne

Liane Hentscher/HBO
PrzezNicka Stanifortha/
Zawiera spoilery z odcinka 2 „The Last of Us”.
Po trzymającej w napięciu premierze w zeszłym tygodniu, serial HBO „The Last of Us” powraca, aby wystawić na próbę nasze nerwy i emocje w kolejnej części z najwyższej półki. W drugim odcinku serialu Joel (Pedro Pascal), Tess (Anna Torv) i Ellie (Bella Ramsay) wyruszają w podróż, aby najmłodszy z trio wrócił w ręce Świetlików. Powód tego zostaje w końcu ujawniony Joelowi i Tess, którzy przyjmują tę informację na bardzo różne sposoby. Zwłaszcza jeden z nich traktuje to jako ostatnią nadzieję aż do gorzkiego końca.
Jednak nie popadajmy jeszcze w płacz. Zanim odważna i złamana postać Torva zostanie nam odebrana, otrzymujemy znacznie więcej informacji na temat tego, jak doszło do infekcji i w jakim stopniu przepowiednie doktora Newmana (John Hannah) okazały się trafne. Jak ludzkość przegrała śmiertelną walkę z grzybami i jakie łupy trafiły do zwycięzcy? Ponadto, jakie przerażające elementy zmieniły się w stosunku do oryginalnej gry i jak mogą drastycznie zmienić przebieg wydarzeń w przyszłości? No cóż, rozwińmy to, bo od tego momentu milczymy. CICHY.
Pacjent (prawie) zero

Liane Hentscher/HBO
Tak jakzeszłotygodniowy odcinek „The Last of Us”,wraz z otwarciem drugiego odcinka wracamy do rzeczywistości, wzmacniając koszmarny realizm, w którym serial jak dotąd radzi sobie nienagannie. Podrzucając nas do Dżakarty w Indonezji, dwa dni przed rozpadem się świata Joela, znaleźliśmy się w punkcie zerowym infekcji u doktora Ibu Ratny (Christine Hakim). Została wezwana, aby ocenić grzyb znaleziony u kobiety, która wpadła w szał w fabryce ryżu i mąki.
Ten zupełnie nowy rozdział tej ukochanej historii, rozwijający się bardziej jak film science-fiction o kosmitach, jest o wiele bardziej przerażający w ocenie przeprowadzanej po sekcji zwłok niż sama sekcja zwłok. Po wyciągnięciu nadal bardzo aktywne wąsy(zmiana oryginalnej infekcji z gry)ze zwłok Ratna zadaje mnóstwo pytań i jest upokorzona odpowiedziami, których udziela. Nie tylko nie odnaleziono napastnika ofiary, ale zaginęło także 14 innych pracowników zakładu. Rada Ratny wywołuje dreszcze, ponieważ radzi zbombardować miasto, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się choroby, bez względu na koszty, prosząc o spędzenie ostatnich chwil z rodziną w cywilizowanym świecie, zanim wszystko pójdzie do piekła. Mów o zimnym otwarciu.
Efekt motyla

Liane Hentscher/HBO
Przejdź do dnia dzisiejszego i tak jak rozpoczął się ostatni tydzieńCórka Joela budząca się do świata,ten tydzień zaczyna się od jego nieuniknionej zastępczej córki, która budzi się od pierwszej nocy poza bostońską strefą kwarantanny. Interesujące w tej scenie są elementy wizualne, które zawiera przedstawienie, aby wprowadzić widza w historię. W pozycji embrionalnej do tej żywej, oddychającej drugiej szansy dla ludzkości dołącza motyl, który pojawia się w otaczającym ją kadrze, owad, który dosłownie powstał w wyniku metamorfozy i odrodzenia. To kolejny oszałamiający obraz w serialu, który dał nam już wiele, a na tym się nie kończy.
Przewracając się, Ellie budzi się i widzi Tess i Joela czuwających nad nią z wyciągniętym pistoletem. Obaj przemytnicy toną w cieniu, trzymając się z daleka od skąpanego w świetle, odpornego na ataki outsidera. To piękny obraz, przypominający niemal moment z „The Last of Us Part II”, kiedy Ellie znajduje gitarę i gra piosenkę wykorzystaną już w pracach promocyjnych serialu: „Take on Me” Aha (viaYoutube).Po debacie Tess i Joela, czy cudowne lekarstwo z mądrymi ustami jest warte zachodu, wyruszają, aby dostarczyć „ładunek”, ale napotykają ogromny problem.
Ukąszenia historii

Liane Hentscher/HBO
Po opuszczeniu miejsca odpoczynku cała trójka kontynuuje podróż do punktu zrzutu, a Tess rozmawia po drodze z Ellie. Między tą dwójką jest świetna chemia, ponieważ pierwsza opowiada o tym, jak została ugryziona podczas wędrówki po niedostępnym centrum handlowym, co naprawdę robi wrażenie na Tess. W miarę jak trwają rozmowy na temat zarażonych, Ellie wypytuje swoich dwóch nowych strażników o to, co kryje się w strefach niepodlegających kwarantannie, co daje fanom gry kilka odniesień do znajomych wrogów. „Więc nie ma nadkażonych, które eksplodują na tobie zarodnikami grzybów?” – pyta, nie mogąc się doczekać informacji. – Albo te z rozciętymi, otwartymi głowami, które widzą w ciemności jak nietoperze? Cóż, ma w połowie rację.
Biorąc pod uwagę, że twórca „The Last of Us” Neill Druckmann dał jasno do zrozumienia, że w tej wersji historii zarodniki znikną, a wąsy pojawią się, można śmiało powiedzieć, że budzący strachwielcy szefowie zwani wzdęciaminie będę tu pakował takiego ciepła. To powiedziawszy, alternatywa, jak wyjaśniła Tess, brzmi jeszcze bardziej przerażająco. Kiedy ich drogę blokuje rój zarażonych, Tess zapewnia Ellie, że nadal stanowią zagrożenie, nawet na odległość. „Nadepniesz na plaster kordycepsu w jednym miejscu, a możesz obudzić tuzin zarażonych gdzie indziej” – mówi Tess. „Nie jesteś odporny na rozerwanie na strzępy.” Rzeczywiście mądre słowa. Szkoda, że to niektóre z jej ostatnich.
Strach w Muzeum
Stąd kolejna sekwencja jest prezentowana niczym niesamowita kopia gry, gdy trio wybiera się na wycieczkę do muzeum. Fani gry bez wątpienia będą zwracać szczególną uwagę na każdy szczegół, gdy Joel, Ellie i Tess udają się do miejsca, które stało się reliktem historii. Kiedy to robią, wystarczy zdziesiątkowane zwłoki, aby Joel i Tess spojrzeli na siebie z paniką na myśl o tym, co jeszcze może na nich czekać w cieniu. Następnie, gdy usłyszą kliknięcie lub dwa, wszystkie ich obawy stają się rzeczywistością.
Podobnie jak znalezienie odpowiedniej obsady postaci w tym świecie, tak i przybicie ich najbardziej przerażających przeciwników jest również niezwykle ważne dla powodzenia tej adaptacji. W przypadku klikerów ich wprowadzenie jest idealną wycieczką po terrorze. Omijając wyraźne ujęcia omawianych stworzeń, udaje nam się tylko kilka razy przyjrzeć kultowym potworom, podczas gdy nieostre postacie tasujące się przez naszych bohaterów znakomicie budują napięcie. Na nieszczęście dla aktorów, te klasyczne bestie są jeszcze trudniejsze do pokonania, ponieważ teraz nawet ciężki oddech (a nie tylko głośny krok) wystarczy, aby je wywołać. Atak wystarczy, aby pokazać Ellie, jakie niebezpieczeństwa narastają poza strefą kwarantanny. Niestety, na własnej skórze dowiaduje się także o śmiertelnych konsekwencjach obcowania z zakażonymi.
Długi pocałunek na dobranoc

Liane Hentscher/HBO
Joel nadal jest zaniepokojony ponownym ukąszeniem Ellie, ale nadal nie wykazuje żadnych oznak infekcji. Jego postawa „szklanka do połowy pusta” odbiła się na Tess. „Przyjmij chociaż raz dobrą wiadomość” – błaga Joela, doskonale wiedząc, że po drodze czekają ją same złe wieści. Po dotarciu na miejsce trio znajduje pozostałości drużyny Firefly, która zabiła się nawzajem, gdy na przeszkodzie stanęła infekcja. Joel decyduje, że jedynym wyjściem jest powrót do domu, ale dla Tess nie ma szans. Została ugryziona; infekcja zaczyna działać i jest to słodko-gorzki znak, że odporność Ellie jest prawdziwa.
Następuje ogromna przemiana Anny Torv jako kobiety pozbawionej możliwości, stojącej w obliczu nadchodzącego niebezpieczeństwa i nie mającej innego wyboru, jak tylko zaakceptować swój los i uratować życie swoich towarzyszy. „Nigdy cię o nic nie proszę. Nie żebym czuła się tak, jak ja” – mówi, zanim Joel próbuje ją powstrzymać, dodając jeszcze jeden rozdzierający serce szczegół do ich związku. „Zamknij mordę, bo nie mam czasu”.
To przedstawienie podnosi jedynie stoicki wyraz zniszczenia Pedro Pascala, gdy Joel próbuje powstrzymać to, co nieuniknione. Jej prośba jest rozdzierająca serce: „Ratuj, kogo możesz ocalić”. Bez słowa Joel chwyta Ellie i ucieka, pozostawiając Tess w śmiercionośnym, pełnym wąsów pocałunku od zarażonej – pokręconą wersją intymności, której pragnęła z kimś innym. To pierwsza strata, jaką Joel i Ellie dzielą razem i niestety z pewnością nie będzie to ich ostatnia strata.
Zalecana